WITAM ELTENOWICZÓW I ELTENOWICZKI. PRZYDAŁO BY SIĘ COŚ TU CO NIE CO NAPISAĆ. A WIĘC, JAK PISAŁEM JUŻ LUB NIE, BYŁEM W TYM SZPITALU W ŚRODĘ WRÓCIŁEM PO 5 DNIACH. DOSTAŁEM 10 DAWEK ANTYBIOTYKU W KROPLÓWCE I WRÓCIŁEEM DO DOMU. NO ALE ŻEBY NIE BYŁO TAK WESOŁO, W SOBOTĘ RANO Z PIĄTKU NA SOBOTĘ DOKŁADNIE BYŁ NAWET MAŁY NAWRÓT GRĄCZKA NIE WIADOMO Z JAKIEGO POWODU. NO I OCZYWIŚCIE OD TEGO DNIA JEST OKEJ, TYLKO STAN PODGRĄCZKOWY SIĘ UTRZYMUJE A CZUJE SIĘ CAŁKIEM DOBRZE NIE NAJGORZEJ WIĘC NIE KUMAM JUŻ SWOJEGO ORGANIZMU. CHCIAŁBYM ABY WRÓCIŁO WSZYSTKO DO NORMY. WYGLĄDAM JAK BYM SIĘ NIE MARTWIŁ, NO ALE JEDNAK SIĘ MARTWIĘ TYLKO TEGO NIE OKAZUJE NIKOMU. NO BO I PO CO KTOŚ MA SIĘ ZAMARTWIAĆ. WSZYSCY MAJĄ I TAK DUŻO SWOICH PROBLEMÓW. JA OD KĄD PAMIĘTAM TO BYŁEM WŁAŚNIE TAKI, CZYLI GDY SIĘ COŚ DZIAŁO BYŁEM TWARDY ZEWNĘTRZZNIE ALE TYLKO W TAKI SPOSÓB BO WEWNĘTRZNIE MNIE ROZSADZAŁO I ROZSADZA. JAK KIEDYŚ NIE DOSTANĘ NA GŁOWĘ BĘDZIE DOBRZE…AJ TROCHĘ SIĘ ROZGADAŁEM PRZEPRASZAM.